Zastanawia mnie jedna rzecz, dlaczego współczesne kino czeskie stoi na zupełnie innym, dużo wyższym poziomie niż kino polskie? Pewnie będę jeszcze trochę zastanawiał się nad tym, chociaż już teraz każdy mógłby wymienić kilka przykładów. A nowy film Davida Ondricka, który stworzył jakiś czas temu bardziej znanych Samotnych jest bardzo dobrym dowodem na to, co mówię. W Polsce Jedna ręka nie klaszcze pojawiła się ponad trzy lata później niż w Czechach. Niedawno wyszła na DVD a już teraz jest na TVP Kultura. Dziwne to, ale mnie jak najbardziej cieszy. Fabuła filmu jest dosyć prosta (główny bohater, Standa, wplątuje się w przemyt orłów ze Słowacji, wpada na granicy i po odsiedzeniu wyroku z pomocą nowego przyjaciela Ondreja walczy o swoje z dawnym zleceniodawcą), jednak wszystko pokazane jest dziwny, zaskakujący i typowo czeski spósób. Mianowicie: na początku wszystko jest w miarę jasne, zrozumiałe i rzeczywiste. Z czasem jednak pojawiają się kolejne, co raz bardziej zakręcone i niesamowite wątki (na przykład: telewizyjne show 'Mamy cię', ojciec Standy, wyjątkowe dzieci Zdenka, sam Zdenek i jego choroba no i wyjaśnienie całej zagadki przemytu orłów ukrytych wśród kurczaków dla wegetariańskiej restauracji). A poza całą tą historią jest to wzorowo zrealizowany film. Gdyby nie język czeski to pomyślałbym, że to kolejna amerykańska produkcja - tak nienagannie wszystko wygląda. No po prostu rewelacja!
Dlaczego? Dla mnie to oczywiste. Czesi potrafią smiać się z siebie samych, mają do siebie dystans. Dostrzegają też malę rzeczy, z których potrafią się cieszyć. Dla mnie taki wydźwięk ma większość czeskich filmów (a gdy się jeszcze doda kilku zdolnych ludzi kina to wychodza arcydzieła, dlatego uwielbiam ichnie kino i zazdroszczę patrząc na polskie. :/ a "Samotni" akurat średnio mi się podobali. Pozdrawiam. :)
Chyba masz rację. Ostatnio widziałem w końcu "Obsługiwałem angielskiego króla" i w tym filmie widać właściwie idealnie to, o czym mówisz. A "Samotni" mi też nie podeszli. Pewnie dlatego, że za mało czeski ten film. :)
Gdyby nie język czeski to pomyślałbym, że to kolejna amerykańska produkcja - tak nienagannie wszystko wygląda
Chyba nie pod względem scenariusza, gdyż Amerykanie stawiają (przeważnie) raczej na inne "zalety". ;)